Pamela Bożek. Nic nowego
Ośrodki dla cudzoziemek i cudzoziemców w czasie izolacji społecznej
Na początek chciałabym zaproponować krótkie ćwiczenie, które każda i każdy może wykonać w domu. Proszę wyobraź sobie teraz, że przez tydzień wychodzisz tylko do sklepu. Nie masz samochodu, więc wybierasz ten, który jest najbliżej. Nie pracujesz, praca zdalna nie jest możliwa. Nie spotykasz się ze znajomymi, nie uczestniczysz w wydarzeniach kulturalnych. Nie chodzisz na siłownię, na jogę, na terapię, na kawę. Nie odwiedzasz rodziny. Nie masz akurat pod ręką zbyt wielu książek ani gazet w języku, którym swobodnie się posługujesz, bo nie mieszkasz w kraju, z którego pochodzisz. Masz ze sobą tylko kilka osobistych rzeczy. Masz też pod opieką dziecko, troje dzieci. Masz pięcioro dzieci pod opieką. Gotujesz, po gotowaniu sprzątasz.
Teraz wyobraź sobie miesiąc. Mieszkanie, w którym jesteś nie należy do ciebie, nie wijesz w tym czasie gniazda. Nie pracujesz, praca zdalna nie jest możliwa. Z rodziną kontaktujesz się przez telefon. Ponieważ nie możesz podjąć pracy, nie uczestniczysz w wydarzeniach kulturalnych. Nie chodzisz na siłownię, na jogę, na terapię, na kawę. Gotujesz, po gotowaniu sprzątasz.
Wyobraź sobie rok. Uczysz się języka kraju, w którym mieszkasz, chociaż nie masz zbyt wielu okazji, by z niego korzystać. Nie masz też pewności, że kiedy ten czas dobiegnie końca, zostaniesz tu, gdzie jesteś.
Wyobraź sobie dwa lata. Nie wyjeżdżasz na wakacje. Mogłabyś mieć samochód, niestety nie masz prawa jazdy i nie możesz rozpocząć kursu, bo też nie masz odpowiednich dokumentów. Możesz podjąć pracę, ale masz pod opieką pięcioro dzieci. Nie podejmujesz więc pracy. Opiekujesz się dziećmi. Gotujesz, po gotowaniu sprzątasz.
Mijają trzy lata. W kraju, w którym jesteś i we wszystkich innych krajach wydarza się teraz pandemia koronawirusa. Od tego momentu zaczyna obowiązywać cię kwarantanna. Wychodzisz tylko do sklepu. Nie masz samochodu, więc wybierasz ten, który jest najbliżej. Nie spotykasz się ze znajomymi, nie uczestniczysz w wydarzeniach kulturalnych. Nie chodzisz na siłownię, na jogę, na terapię, na kawę. Nie odwiedzasz rodziny. Czekasz.*
Tamtego dnia o czternastej powiedziano nam, że ośrodek został zamknięty. Makka nie zdążyła ugotować jeszcze obiadu, na który nas zaprosiła. Czternasta była więc odrobinę za wcześnie na kwarantannę, za wcześnie o jakieś pół godziny.
Opuściłam ośrodek cztery tygodnie temu, w pierwszym dniu kwarantanny. Od tamtego czasu rozmawiamy ze sobą częściej niż zwykle - to rozmowy drobne i powtarzalne, z pozoru nic nie wnoszące. Pozwalają nam jednak upewnić się, że nie dzieje się nic, wobec czego mogłybyśmy czuć się jeszcze bardziej bezsilne. O ważnych sprawach piszemy, bo to, co ważne wymaga skupienia i staranności w doborze słów. Na ważne odpowiedzi zawsze czeka się długo.
„Люди развернулись друг к другу, увидели как мы дороги друг для друга, как наш мир хрупок. И каждый понял что у него есть!
Богатые бедные на одном уровне стали, никогда нельзя забывать что мы все одинаковы! И что к каждому придёт то, что суждено! Сегодня все объединяются и я тоже предлагаю нам узнать друг друга лучше и стать ближе.
В трудных условиях народ, по настоящему сплачивается, помогает родным, близким и, что важно - даже незнакомым людям.
Призываю всех к сплочению и мудрости! А основные правила выживания все наверное уже усвоили!
Пусть Аллах убережёт нас всех от беды, и приблизит к себе!"
Zanim jednak wszystko to zrozumiałam, musiałam poczekać. Moja tłumaczka odsyłając mi wiadomości od Madiny, Dagestanki, matki trójki dzieci, żony mądrego mężczyzny, napisała: „Jak wiele trzeba wycierpieć, by tak o tym pisać”.
„Ludzie zwrócili się do siebie. Zobaczyli, jak jesteśmy sobie bliscy i jak kruchy jest nasz świat. I każdy zrozumiał, co posiada! Bogaci, biedni zostali na tym samym poziomie. Nie możemy nigdy zapomnieć, że wszyscy jesteśmy tacy sami, a do każdego trafi przeznaczenie. Dzisiaj wszyscy są zjednoczeni i ja sugeruję również, abyśmy się lepiej poznali i zbliżyli.
W trudnych czasach ludzie naprawdę gromadzą się pomagając krewnym i przyjaciołom, a co ważniejsze, nawet nieznajomym.
Wzywam wszystkich do jedności i mądrości!
Niech Allah ocali nas wszystkich od nieszczęść i przybliży do siebie!"
Madina jest w jednym z dziesięciu ośrodków, w których przebywają osoby ubiegające się o przyznanie ochrony międzynarodowej w Polsce. Od 2000 roku niezmiennie najliczniejszą grupę stanowią Czeczenki i Czeczeni, choć w statystyce znajdziemy wyłącznie obywatelki i obywateli Rosji. Ale przecież kwarantanna nie wyklucza, jej objęcia są pełne narodów.
Trudno mi znaleźć w sobie tę ufność, jestem Polką. Kwarantanna wyklucza. Wykluczone jest uczestniczenie w lekcjach online bez komputera, z trojgiem rodzeństwa w tym samym czasie i na maleńkiej przestrzeni**. Wykluczone jest podjęcie dodatkowej pracy, a miesięczne „kieszonkowe” dla osoby dorosłej to 70 złotych. Wykluczony jest powrót do rodziny. Choć jeśli chodzi o powrót, ten od zawsze był wykluczony.
Chciałabym pokładać ufność w kwarantannie. Ale jestem Polką, a to między innymi przez Polskę kwarantanna jest wykluczona dla części tych, które i którzy mieszkają w obozach dla uchodźców i uchodźczyń na granicy Europy, ponieważ to Polska nie wywiązała się z unijnych umów dotyczących relokacji 120 tysięcy osób, powołując się na swoje obowiązki dotyczące utrzymania porządku publicznego i ochrony bezpieczeństwa wewnętrznego***. Jak bardzo jesteśmy dziś bezpieczne i bezpieczni w Polsce?
Wymieniamy się przepisami na kiszonki. Przyglądam się z satysfakcją drobinom powietrza odrywającym się po kilku dniach od szklanych ścianek słoika i wędrującym ku górze. Nie mogę się jednak oprzeć myśli, że oto zostałyśmy i zostaliśmy zamknięci w tym szczelnym słoju, którego granic chroni czerwony pas ciasno przylegającej gumy. Wewnątrz (a wnętrze przyrządzone zostało według tradycyjnego, ale niekompletnego przepisu) zachodzą procesy, o których zapomniano i które zignorowano. Wartościowa wymiana, ruch i radość z różnorodności i przemian, które ta różnorodność umożliwia zamienia się w naszym słoju w niezdrową pianę. Czerwony pas pęka.
W ośrodku w Łukowie uchodźczynie szyją w kwarantannie maski ochronne, które trafiają do najbardziej potrzebujących, bez względu na pochodzenie. Z pracowni krawieckiej korzystają pojedynczo lub w parach. Przez telefon dużo rozmawiamy teraz o dzieciach, które zwykle towarzyszą nam w pracowni, ale wiosną i latem widzimy je raczej z trzeciego piętra biegające wokół budynku. Dzisiaj dzieci trochę się nudzą. Niewiele możemy na to poradzić, więc poświęcamy im jeszcze chwilę uwagi, po czym wracamy do masek. Zaira mówi mi, że dzisiaj gotowych było już ponad pięćset. We wtorek Ewa Kozdraj, prezeska Stowarzyszenia „Dla Ziemi” odbierze je przez wysoką, żelazną bramę i przekaże do lokalnego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża.
Ośrodki dla cudzoziemców i cudzoziemek mają tę szczególną właściwość, że pozostają w izolacji bez względu na istnienie czy nieistnienie pandemii. Bycie w zawieszeniu to stan sprzed kwarantanny, a ona pogłębiła tylko poczucie niepewności. Jej koniec zaś nie będzie końcem oczekiwania. Na pytanie o to, co słychać, niezmiennie słyszę odpowiedź: nic nowego. Po kwarantannie cudzoziemki i cudzoziemcy powrócą do swojego dawnego życia. Orzeł pozostanie w koronie.
- Zalecenia. Zdarza się, że ćwiczenie przynosi natychmiastowe efekty, jednak w celu uzyskania trwałego uwrażliwienia warto powtarzać je regularnie, szczególnie po zakończeniu kwarantanny.
** W ośrodkach migrantkom i migrantom przysługuje jeden niewielki pokój na cztery osoby.
*** 2.04.2020 Trybunał Stanu Unii Europejskiej orzekł, że odmowa relokacji uchodźców przez Polskę, Czechy i Węgry była sprzeczna z prawem UE. Usunięcie zarzucanych uchybień nie jest możliwe, procedury były przewidziane na dwa lata i wygasły we wrześniu 2017 roku
O autorce: Pamela Bożek (ur. 1991), artystka sztuk wizualnych; zajmuje się praktykami postartystycznymi o charakterze partycypacyjnym; wydawczyni kwartalnika WIZA-VIS współtworzonego przez uchodźczynie i uchodźców; facylitatorka inicjatywy introligatorskiej Notesy z Łukowa, wspierającej ekonomicznie uchodźczynie w Polsce; stypendystka 2. Edycji Stypendium im. Bogny Olszewskiej w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.
O zdjęciach: fotografie są częścią edytorialu dla Notesów z Łukowa zrealizowanego przez Jana Jurczaka (marzec 2020)
Wesprzyj Uchodźczynie z Ośrodka w Łukowie:
https://www.facebook.com/events/257393748618834/